RELACJE-PRZYKŁADY – OPIS ZDARZEŃ

Jak działa stary świat i ta ludzkość stara – a działa i robi, jak te kukły-kukiełki, te na tej scenie teatru czy amfiteatru, też jak na targowisku, też jak w cyrku, też jak na polu bitwy, też jak na wojnie, czy w tych rewolucjach co były, jak te wszystkie sądy świata, jak te wszystkie komisariaty świata, jak te szpitale wszystkie na świecie, jak ten cały Hollywood, czy ten drugi w Indiach, jak te wszystkie filmy co ludzie nakręcili, jak te wszystkie sztuki co napisali i grali, jak te wszystkie igrzyska walki sportu – jak te wszystkie stopnie wszystkiego – począwszy od tych stopni ocen szkolnych, a kończąc na tych stopniach kariery polityki, władzy, biznesu, majętności, tytułów, nagród, hierarchii – wszędzie są te piramidy ludzi-ludzkości. To tak jak w przyrodzie – kto podskoczy królowi lwowi – on nic nie ćwiczy nie trenuje, tylko żre śpi i spółkuje, a lwice wszystko muszą robić – a jak hieny szakale się zbiorą do kupy, jako ta sfora co żeruje na innych, a z ich pysków tych ryjów cieknie jad-ślina, bo żarcie ktoś upolował, noi trzeba wszystkich przegonić od tej padliny, i same to wszystko zeżreć – nawet lwice tego ścierwa-gówna przyrody się boją – a lew se leży i patrzy na to wszystko, nagle wyskakuje i rzuca się na to ohydztwo, noi co robi, rzuca się na tego najważniejszego, na tego przywódcę stada – a sam to przecież król, jak ten Narajama, ten Bóg Kryszna lew wszystkiego, cały rozczapierzony, ryk okrutny i straszny, grzywa dodająca postrachu, noi gardziel grdyka ochroniona tymi kłakami – jeden ruch-uderzenie tą swoja łapą z tymi szponami rozwartymi, i po walce, ten prawie trup, a cała reszta rozpierzchła się i uciekła – noi po zawodach i po wszystkim. No to kto jest lwem wśród ludzi. Bo z Kryszny to zrobili z niego tego lwa, bo walczył z tymi demonami niewidzialnymi na różne sposoby, też u tych opisarzy, według ichniej tej chorej fantazji-wyobraźni. Bo kiedyś był ten lwie-serce, ten król Artur czy Ryszard. A teraz to się słyszy, o rekinach, o tych giełdowych, czy o tych płotkach, co w każdej chwili są pożerani, czy o tych wszystkich drapieżnikach i gadach i płazach, nawet ta żaba-ropucha, co nagle stała się piękną księżniczką a później jest królową. Bo to co lepsze, dobrzejsze, na przykład ty delfinku, czy ty karasku, czy nawet szczupaczku, taki podtekścik seksualny-erotyczny, a najlepiej ty kotku ty piesku, a nie daj Boże myszko. Bo małpo, to tak ogólnie do wszystkich, bo w złości bo w nienawiści – taki stan psychiki złej gorszej. Czy ty krowo, i to jeszcze na rowie, bo krowa tylko miele swoim jęzorem – a to że daje mleko życiodajne, bo robi to dla swoich cieląt, jak matka kobieta dla swoich dzieci, jak każda suka zwierzęca, a jak są dojone te krowy, no to widocznie trzeba tego mleka więcej produkować. Czy ta kura z kurnika, nie mówiąc o tej przemysłowej, co wysiądzie to gdzieś znika. Bo ta domowa, to wiadomo, co nagotuje, a stara się przecież taka kobiecina, a dzieci wiadomo, jak dobre jedzenie, to wciąż głodne, noi końca nie ma tego gotowania, a jak chłop mąż przyjdzie z roboty, a narobił się też okrutnie, jeszcze gdzieś fuchę obskoczył, to kiszki marsza mu już grają, noi wreszcie się może najeść, i to z repetą, a nawet deser dostanie, a ten później, to zależy właśnie od tego jedzenia – takie to lepsze niby życie. A taka biznesłumen, czy bankowczyni wysoko postawiona, czy taka na przykład prezydent Warszawy, czy chociażby ta minister Mucha, czy taka super ta Pani Kulczyk, czy te inne z tej setki najbogatszych w Polsce, czy ta też chociażby Pani Iris, od tej chemii trującej kosmetycznej, czy od tej kawy super trującej cappuccino-mokka, z resztą jak wszystkie te biznes-super-kobiety – to co one gotują w domu i co jedzą – co, ten najnowszy model żarcia-żarła fushi, te owoce morza. Bo uczeni medycy dietetycy, to właśnie zalecają, też chwalą, a krewetki to w ogóle – a to total trucizna śmierci ta na talerzu. Bo krewetka, to coś jak te koralowce – wyżeracze wszystkiego – a więc tym wszystkim są. Czy trzeba być profesorem czy magistrem czy farmaceutą czy czymkolwiek – przecież na sam widok tych krewetek to kiszki się skręcają i o mdłości się bierze i też na wymioty bierze. A ludzie się tym coraz bardziej i więcej obżerają. A te wszystkie surówki, warzywa, jarzyny,  sałatki owocowe, ta cała surowizna – bo witaminy, czy te mikroelementy, czy to bo w ogóle że samo zdrowie to pseudo zdrowie. Nie mówiąc o tym tatarze z tym surowym jajkiem i z tą cebulą surową, a teraz coraz więcej tej fioletowej – mutant total trujący – czy ta rzodkiewka sama trucizna – i jad w niej jest – a te pieczarki to przecież same szczochy, a teraz też z tą chemią napędzającą, i z tej produkcji przemysłowej, czy te ziemniaki nawożone i pędzone, a te z tych pól Stokłosy, to gorszych na świecie nie ma – sama total trucizna-stęchlizna te kartofle od niego są – a ta sałata zielona co w jednej chwili rośnie, a ta pekinka, a ta mrożona. Wszystko jest przekombinowane przez tych naukowców i genetyków. A ci dietetycy, to co oni nawymyślali, na przykład ten tombak, czy ci diamondzi, czy ci makriobiotycy, i ci inni od tych diet cud tych cud trujących. A ten McDonald, to co tam jest w tych hamburgerach, to pokażcie tą ich produkcję – co wiecie, co ich do Polski dopuściliście. To co biznes się tylko liczy, czy to też bo amerykańskie, bo zachodnie, bo wyłożą tą swoją zatrutą-trującą forsę – a ją wszystką później od ludzi z nadwyżką pozabierają. To kto na tym zarabia, paru w Polsce, a reszta na konto w Ameryce, czy te KFC, czy na do ten śmierdzący świński biznes amerykański, ten Sinkfield. Czy to całe drobiarstwo przemysłowe, czego w Polsce jest niesamowita ilość, i tych wszystkich innych hodowli. A te odchody i opary stamtąd, to trucizna ta total trująca ta total niszcząca cały ekosystem Polski Ziemi. I wy wszyscy macie czelność mówić cokolwiek o zdrowiu, o leczeniu, o medycynie, o czymkolwiek. Bo jak jest się zatrutym, i to już total w dzisiejszych czasach – to co do tej głowy-łepetyny przychodzi – to se sami odpowiedzcie.

                                                                                                         Jerzy Pawlik